Droga do Łowczówka

Twórcą pierwszego od czasów powstania styczniowego polskiego oddziału wojskowego jest Józef Piłsudski.
Za datę jego powstania uznaje się 6 VIII 1914 r., kiedy to z krakowskich Oleandrów wyruszyła do Kielc kadrowa 1. kompania strzelców (Pierwsza Kadrowa) pod dowództwem por. Tadeusza Kasprzyckiego. Liczyła 163 żołnierzy rekrutujących się ze zwaśnionych dotąd Polskich Drużyn Strzeleckich i Polskiego Związku Strzeleckiego. Jej twórca liczył na wywołanie w Kongresówce powstania przeciw Rosjanom. Jakkolwiek zamiar nie powiódł się, to jednak sama obecność polskiego oddziału wojskowego spowodowała napływ ochotników i można było utworzyć – już jawną – polską organizację wojskową. Dokonali tego 16 VIII 1914 r. posłowie polscy do parlamentu austriackiego, zebrani w Krakowie. Nazwano ją „Legionami Polskimi”. 1. Kompanię Kadrową przeformowano na 1. Pułk Piechoty Legionów, którego dowództwo powierzono Józefowi Piłsudskiemu. Celem polskiej siły zbrojnej było odzyskanie niepodległości. Legionowy poeta, Józef Relidziński, pisał:
Pójdziemy naprzód – nigdy wstecz
Ze starym hasłem naszem
W krwi Pospolitą tworząc Rzecz
Bagnetem i pałaszem
Rosnącą szlakiem naszych dróg
— Tak nam dopomóż Bóg !


Legioniści głęboko wierzyli, iż cel ten uda się osiągnąć:
Czy przyjdzie nam zginąć wśród boju,
Czy w tajgach Sybiru nam gnić,
Z naszego trudu i znoju
Powstanie Polska, by żyć!”

Hymn strzelecki

W rozkazie z 22.08.1914 r. Józef Piłsudski napisał m.in.:
Żołnierze! Wśród powszechnej bierności naszego społeczeństwa wypadki dziejowe zaskoczyły Polaków, zostawiając ich bez określonych decyzji, bez możliwości jednolitego i silnego postępowania. Koniecznem było, by najśmielsi i najenergiczniejsi wzięli na swoje barki odpowiedzialność, inicjatywę rzucenia iskry na proch. Tę iskrę rzuciliście, dając przykład innym, jako przodownicy walki narodu polskiego o niepodległość ojczyzny.

Walcząc po stronie Austro-Węgier pułk weźmie udział w ofensywie na kierunku Dęblin — Warszawa, tocząc boje m.in. pod Czarkowami (23 IX), Ksanami (1 X), Wiślicą (1 i 2 X), Anielinem i Laskami (23 – 26 X), a w odwrocie pod Krzywopłotami (16 – 19 XI). Pod Uliną Małą Piłsudski śmiałym manewrem wyprowadził pułk z okrążenia tuż pod rosyjskimi pozycjami.
W związku z napływem ochotników (głównie z Galicji) pułk był ciągle reorganizowany, zaczęto tworzyć czwarty batalion. 15.11.1914 r. komendant Józef Piłsudski został mianowany przez Austriaków brygadierem. Naczelny wódz armii austriackiej arcyksiążę Fryderyk napisał w rozkazie:
Komendantowi 1. pułku Legionów Polskich za jego wybitne zasługi w obliczu wroga i biorąc pod uwagę okoliczności, że podlegają mu prócz 1. pułku także dwie baterie artylerii górskiej oraz jeden szwadron kawalerii, nadaje się stopień brygadiera Legionu Polskiego z uposażeniem VI grupy.

Po dwumiesięcznym bojowym wysiłku legioniści zostali wycofani z pierwszej linii w rejon Suchej Beskidzkiej i Zawoi i dalej w kierunku Nowego Targu. Ale już na początku grudnia zostali ponownie włączeni do walk w rejonie Beskidu Wyspowego. Przerzucone koleją do Chabówki, od Mszany oddziały posuwały się w kierunku Dobrej i Limanowej. 1. pułk otrzymał zadanie przemieszczenia się z rejonu Dobrej w kierunku Słopnic. Wybrano drogę przez przełęcz Chyszówki między Łopieniem i Mogielicą. Tu zastano Moskali. Mjr Rydz-Śmigły poprowadził brawurowy nocny atak, który mimo ciemności i nieznajomości terenu, dzięki pomocy miejscowych górali, zakończył się zajęciem miejscowości, wzięciem do niewoli 83 jeńców, w tym 4 oficerów, i – co było bardzo ważne dla formującej się legionowej kawalerii – około 70 koni. Na przełęczy Chyszówki, zwanej też przełęczą Rydza-Śmigłego, stoi niewielki obelisk, upamiętniający to wydarzenie. A później był udział w ciężkich walkach operacji limanowskiej: pod Limanową, Pisarzową, Marcinkowicami (6-8 XII 1914 r.), gdzie patrol ułanów pod dowództwem Beliny-Prażmowskiego przekroczył Dunajec i podszedł pod Nowy Sącz. 13 grudnia cztery bataliony legionowej piechoty wkroczyły do miasta. Legioniści zostali wycofani z pierwszej linii i rozlokowani w Nowym Sączu i okolicy na wypoczynek po trudach bojowych. Tu pospiesznie kończono organizować drugi pułk (w numeracji legionowej – 5.), a oprócz niego pułk ułanów. 19 grudnia nadszedł rozkaz o przekształceniu oddziałów legionowych w I Brygadę Legionów Polskich. Brygada – jak podaje M. Klimecki – liczyła wówczas: 2150 – piechoty, 235 – jazdy, 160 – artylerii, 75 – saperów – łącznie 2620 żołnierzy.
Tu, w Nowym Sączu, żołnierze spodziewali się spędzić święta Bożego Narodzenia, serdecznie podejmowani przez mieszkańców.
Nagle 20 grudnia w południe nadszedł z dowództwa 4. armii telegram z rozkazem natychmiastowego przemieszczenia brygady pod Łowczówek, gdzie Rosjanie przerwali front i zagrozili Austriakom okrążeniem.
Podstawą istnienia i działania wojska jest rozkaz. Toteż szef sztabu ppłk Kazimierz Sosnkowski, dowodzący w zastępstwie J. Piłsudskiego, który wyjechał na rozmowy polityczne do Wiednia, mimo niezakończonej reorganizacji, rozkazał natychmiastowy wymarsz. Noc z 20 na 21 grudnia żołnierze spędzili w Zbyszycach, a następną w Zakliczynie, gdzie już było wyraźnie słychać odgłosy toczącej się bitwy. Od dowództwa dywizji, której I Brygada Legionów została podporządkowana (weszła w skład działającej tam grupy operacyjnej płk. Pattaya), ppłk Sosnkowski otrzymał zadanie: przemieścić oddział w rejon Rychwałdu i Lichwina.
Polnymi drogami, pełnymi późnojesiennego błota, przez Wróblowice i Janowice polski oddział przeszedł do Rychwałdu i Lichwina – wszedł w czworokąt śmierci.