Działania wojenne pod Łowczówkiem toczyły się jeszcze w 1915 roku. Na okolicznych polach było wiele pojedynczych grobów żołnierskich. Teren ten odwiedził komisarz Tuchowa, Bolesław Miętus, z przedstawicielkami Ligi Kobiet. Uznano, że istnieje potrzeba zebrania wszystkich poległych i urządzenia cmentarza. Wybór padł na północny stok wzgórza Kopaliny (398), którego zboczem przebiega droga z Łowczowa do Rychwałdu. Właścicielem terenu był Żyd Weksler, który zgodził się ofiarować pod cmentarz działkę o powierzchni 2221 m2. Liga Kobiet ogłosiła zbiórkę na budowę cmentarza. Zebrano niebagatelną jak na ciężkie czasy sumę 3000 koron. Dowództwo austriackie powołało specjalne oddziały, mające na celu budowę cmentarzy wojskowych (Oddziały Grobownictwa Wojennego). Teren, na którym toczyły się walki, podzielono na okręgi cmentarne. Tarnów i okolice to VI okręg, w którym znajdują się 62 cmentarze. Każdy z nich ma swoją dokumentację (Rudolf Broch, Hans Hauptmann, Die Westgalizichen Heldengräber aus denJahren des Weltkrieges 1914-1915; wydanie polskie: Zachodniogalicyjskiegroby bohaterów z lat wojny światowej 1914-1915. Tarnów, Muzeum Okręgowe), numer i projektantów. Interesujący nas cmentarz ma numer 171, a projektowali go Siegfred Haller i Heinrich Scholz. Ma kształt prostokąta z kaplicą w centralnym miejscu.
Obiekt otoczony jest kamiennym murem, pokrytym gontem. Przed kaplicą po obydwu stronach ciągną się szeregi grobów, za nią usytuowane są półkoliście. Jest tu 275 mogił pojedynczych i 20 zbiorowych. Narodowość pogrzebanych jest różna: Polacy, Austriacy, Rosjanie. Spoczywa tu 80 Polaków z 1. i 5. Pułku Piechoty Legionów. Oprócz Polaków spoczywa tu 162 Austriaków i 241 Rosjan.
Znajdująca się na cmentarzu kaplica ma dach wsparty na dwóch kolumnach. Wewnątrz znajduje się ołtarz z płaskorzeźbą orła na antepedium (prawdopodobnie z zakopiańskiej szkoły Kenara). Po lewej stronie na północnej ścianie jest niewielka mapa, na której przedstawiono przebieg bitwy. Cmentarz przekazano polskim władzom cywilnym. Kaplicę poświęcono 6.08.1922 r.
Przed kaplicą z lewej strony tablica pamiątkowa:
1914-1964
W 50. rocznicę kolegom, którzy z nadzieją wywalczenia Polski Niepodległej w bojach na tych polach pozostawili swoje życie w dniach 22 – 25 XII 1914 Koledzy
Z prawej strony, niedaleko cmentarnego muru, przybyła w 1985 r. jeszcze jedna mogiła. Tu kazał pochować się gen. Gustaw Dobiesław Łowczowski (1897 – 1984), potomek byłych właścicieli tych ziem, który swój szlak bojowy rozpoczął jako 17-letni chłopiec właśnie pod Łowczówkiem jako żołnierz II batalionu (5. Pułku Piechoty I Brygady Legionów), a zakończył jako dowódca III Brygady 3. Dywizji Strzelców Karpackich, która w czasie II wojny światowej oswobodziła m.in. Bolonię. Kawaler Orderu Virtuti Militari i wielu zagranicznych. Wolą jego było spocząć na wieki wśród kolegów z pierwszej w życiu bitwy. Na nagrobku napis:
Tej wioski z dawna syn, wierząc, że zbrojny czyn Da, co nam się należy, że da nam wolną Polskę, Pod Łowczówkiem się bił, służył jej wedle sił, Aż skończył drogę znojną i spoczął tak, jak chciał, Przy kolegach z młodości. Prosi o dar litości, By wieczny spokój miał.
Obecnie cmentarz jest starannie utrzymany. Dojść do niego można z przystanku kolejowego w Łowczowie szlakiem niebieskim (1 godzina) lub od przystanku PKS w Rychwałdzie (Góra) także szlakiem niebieskim (45 min.). Wyznakowano także szlak czarny (tzw. cmentarny, bo przebiega obok cmentarzy z I wojny), prowadzący z parkingu pod klasztorem w Tuchowie, po przejściu przez ul. Wołową, m.in. ul. Mickiewicza, Leśną, przez Dzikówkę na Garbek (obok cmentarza nr 158), Meszną, Buchcice do Łowczówka. Na cmentarz prowadzi także z Tuchowa znakowana kolorem zielonym trasa rowerowa, zwana „trasą legionistów”.
Nie wszyscy legioniści, którzy polegli w czasie działań pod Łowczówkiem, spoczęli na tym cmentarzu. Byli tacy, którzy zmarli z ran w czasie odwrotu. Tych pochowano na dwóch cmentarzach:
* nr 158 na Garbku w Księżym Lesie (Ogonówka) przy drodze Tuchów – Rychwałd. Obok kwater żołnierzy rosyjskich i austria¬ckich jest z prawej strony kwatera legionistów, mieszcząca mogiły 8 (?) poległych. Są to: plut. Rafał Wojtych, Franciszek Petryszyn, Walenty Marcak, Michał Gutowski, Józef Wójcikiewicz, Szczepan Iwulski, Stanisław Sarna i NN. Cmentarz zadbany. Opiekowała się nim przez wiele lat pani Zofia Piątek z Garbku (to za jej staraniem odtworzono tabliczki z nazwiskami legionistów), obecnie zaś Anna Kierońska;
* nr 159 w przysiółku Lichwina Łazy, także przy drodze z Tuchowa do Rychwałdu. Tu spoczywa prawdopodobnie (dwie mogiły w szeregu bez tabliczek) 8 legionistów: Antoni Szymański, Aleksander Kle- mentowski, Marian Woszczyński, Rudolf Sobida, Józef Przyborowski, Józef Gzyl, Władysław Brylski, Stefan Buratowski.
Tych, którzy przeżyli, czekał jeszcze długi szlak bojowy, zanim w 1918 roku niepodległa Polska stała się faktem. Jak wielkie umiłowanie wolności i wiarę w jej odzyskanie musieli mieć ci młodzi w większości ludzie, którzy na początku wojny zgłaszali się jako ochotnicy do polskiego wojska, godząc się na poniewierkę, rany, a nawet utratę życia, skazali się dobrowolnie na „straceńców los”. I dla wielu z nich ów los takim się okazał. Jednak ich ofiara na marne nie poszła. I o tym nam, żyjącym w wolnej Polsce, zapomnieć nie wolno. Przywołajmy w tym miejscu słowa Adama Mickiewicza – Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie !